Odnawiamy meble w sołtysówce – na pierwszy ogień poszedł stolik
Czy ktoś poznaje ten stolik?
Przez wiele lat stał w sołtysówce w kuchni pod oknem nakryty długą ceratą. Taka perełka. Warsztatów z renowacji mebli jeszcze oficjalnie nie rozpoczęliśmy, jednak z takim odkrytym skarbem nie można było czekać. Był zniszczony i nie dziwi, że nakryto go ceratą.
Na szczęście nikt go nie wyrzucił.
Widoczna na etykiecie data produkcji: 22 październik 1966 rok.
Stół został wyczyszczony i naprawiony.
Malowanie odbyło się metodą prób i błędów, a wiedzę czerpaliśmy z Internetu.
Nogi pomalowaliśmy ciemnym woskiem. Już po pierwszej warstwie efekt był zaskakująco dobry. Nałożone są dwie warstwy.
Z blatem było gorzej, był bardzo zniszczony ale celowo zostawiliśmy uszkodzenia. W pierwszej wersji również został pokryty ciemnym woskiem, jednak okazało nie, że nie wygląda to dobrze. Druga próba to jasny wosk zmieszany z niebieską farbą kredową. Nałożone dwie warstwy, po pierwszej delikatne przetarcie bardzo drobnym papierem ściernym, a na końcu polerowanie. Stolik niedługo wraca na swoje miejsce więc efekt ocenicie sami.